Czy są tu grzeczne dzieci? – to
pytanie wszystkim jest dobrze znane. Zwłaszcza dzieciom należącym do
Stowarzyszenia Trzeźwościowego „Nowe Życie”, które w minioną niedzielę
osobiście spotkały się ze Świętym Mikołajem.
Mikołajki odbyły się w Mieleckim Ośrodku Profilaktyki i Rozwiązywania
Problemów Uzależnień. Uczestniczyło w nich ponad 60 dzieci wraz z
rodzicami oraz dziatkami. – Już od kilku lat w miarę naszych możliwości,
organizujemy spotkanie ze św. Mikołajem, połączone z wieczorkiem
tanecznym oraz poczęstunkiem dla naszych, najmłodszych członków
stowarzyszenia - opowiada Wioletta Górak, członek zarządu organizacji
„Nowe Życie” i dodaje: - Mamy w stowarzyszeniu dzieci, które nie należą
do najbogatszych i nie zawsze mogą liczyć na świąteczną paczkę. Dlatego
dzisiejsza zabawa, sprawia im wiele radości.
Mikołajkowa inicjatywa została odebrana bardzo pozytywnie wśród
dorosłych, należących do stowarzyszenia, którzy rzadko spotykają się w
takim gronie. - To dla nas możliwość wspólnego spędzenia czasu,
oderwania się od szarej rzeczywistości – mówią.
Podczas zabawy dzieci brały udział w różnych konkursach oraz mogły
zdobywać drobne upominki. Organizatorzy przygotowali również skromny
poczęstunek. Gdy pojawił się św. Mikołaj, każdy maluch otrzymał paczkę
ze słodyczami.
- Bardzo cieszymy się, że kolejny raz mikołajki się odbyły. Tego typu
spotkania integracyjne są bardzo potrzebne, szczególnie dla dzieci.
Wiem, że sala jest trochę mała na tak liczną grupę osób, ale mam
nadzieję, że za rok uda się zorganizować lepsze warunki - podsumował
spotkanie Bogdan Kołacz, prezes Stowarzyszenia Trzeźwościowego „Nowe
Życie”.
ZOBACZ ZDJĘCIA
MK
źródło: hej.mielec.pl
środa, 7 grudnia 2011
poniedziałek, 5 grudnia 2011
Spotkanie z Mikołajem
Stowarzyszenie Trzeźwościowe "Nowe Życie" zorganizowało 4 grudnia w
świetlicy TPD w Mielcu przy ul. Chopina 8 spotkanie dzieci z Mikołajem.
W spotkaniu wzięło udział ok 60 dzieci z rodzicami. Podczas zabawy dzieci uczestniczyły w konkursach, mogły zdobywać drobne upominki. Organizatorzy przygotowali poczęstunek. Od Mikołaja każdy maluch otrzymał paczkę ze słodyczami.
W spotkaniu wzięło udział ok 60 dzieci z rodzicami. Podczas zabawy dzieci uczestniczyły w konkursach, mogły zdobywać drobne upominki. Organizatorzy przygotowali poczęstunek. Od Mikołaja każdy maluch otrzymał paczkę ze słodyczami.
fot: Rafał Błachowicz
źródło: Blog mieleckiej społeczności
Mężczyźni przeciw przemocy wobec kobiet
Trwa
w Polsce kampania Białej Wstążki „Mężczyźni przeciw przemocy wobec
kobiet”. Od 25 listopada do 10 grudnia wiele krajów podejmuje różne
inicjatywy mające na celu upamiętnienie kobiet - ofiar przemocy oraz
ograniczenie zjawiska przemocy ze względu na płeć. W naszym kraju m.in.
Kielce Przemyśl robią akcje, jak to jest w Mielcu?
- Bogdan Kołacz - terapeuta, prezes Stowarzyszenia Trzeźwościowego "Nowe Życie"
W naszym mieście realizowany jest program "Stop przemocy w rodzinie". Przemocą z urzędu zajmuje się także Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Dotyczy to nie tylko przemocy, w stosunku do kobiet, ale również do szeroko pojętej rodziny.
osobiście nie słyszałem o kampanii "Białej Wstążki". Moim zdaniem to bardzo ciekawa inicjatywa.
- Przemoc w Mielcu
- BK W Mielcu został powołany zespół interdyscyplinarny do spraw przeciwdziałania przemocy, którego przewodniczącą jest pani Anna Skrzypek, pracownik Wydziału Edukacji i Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego w Mielcu, członek Gminnej komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
W skład tego zespołu wchodzą przedstawiciele:
- Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Mielcu (MOPS)
- Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przy Urzędzie Miasta (GKRPA)
- Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie (PCPR)
- Komendy Powiatowej w Mielcu
- Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej w Mielcu
- Ośrodka profilaktyki i Terapii Uzależnień
- Sądu, Prokuratury, poradni Specjalistycznej ARKA oraz
przedstawicieli oświaty, ochrony zdrowia.
Głównym czynnikiem występowania przemocy w różnych jej odmianach, jest przeważnie alkohol. Statystyki pokazują że ofiarą jest przeważnie kobieta. W przemocy domowej najbardziej istotna jest demonstracja siły i wykorzystywanie władzy wobec członków rodziny. Nieistotny jest status społeczny, wykształcenie czy sytuacja materialna. Kobiety doświadczające przemocy nie maja jak i gdzie się schronić przed sprawcą. Nie ma na naszym terenie Domu Samotnej Matki, hostelu lub innych miejsc gdzie kobieta doświadczająca przemocy mogłaby się schronić, przeczekać aby uniknąć fazy gwałtownej przemocy. Kobieta cierpi podwójnie, bo z reguły to ona musi opuścić mieszkanie w którym ta przemoc jest czyniona a to sprawca powinien być izolowany, pozostawiając ofiarę przemocy w domu z dziećmi.
- Dlaczego tak jest?
- BK Bardzo mało kobiet decyduję się dzwonić na policję, a te które to zrobiły, robią nie zawsze uzyskują satysfakcjonującą je interwencje.
po opuszczeniu mieszkania przez interweniujących policjantów, przy których sprawca udaje niewinnego baranka, często dochodzi do powrotu narastającej agresji, jeszcze większej jak przed interwencją. Kobieta, która raz doświadczyła takiej sytuacji, boi się dzwonić po pomoc i staje się uległa wzmacniając bezkarność i poczucie bezkarności dla sprawcy przemocy. Należy przy tym pamiętać, że sprawcy przemocy to nie tylko osoby działające pod wpływem alkoholu. Wielu mężczyzn stosujących przemoc robi to na trzeźwo, inni piją po to aby bić. Uzależnienie od alkoholu nie zwalnia od odpowiedzialności karnej za popełnione czyny pod wpływem alkoholu.
- Co na to polskie prawo?
- BK Każdy człowiek doświadczający przemocy ma prawo do otrzymania pomocy prawnej, psychologicznej, medycznej, socjalnej bez naruszania jego godności osobistej. Sprawca przemocy powinien być ukarany. przemoc jest przestępstwem, jest ścigana z artykułu 207 Kodeksu Karnego. Trzeba pamiętać o swoich prawach. Jeżeli została wezwana Policja, była w domu, domagaj się sporządzenia notatki służbowej (tzw. Niebieska Karta), spisz nazwiska interweniujących policjantów (mają oni obowiązek pokazać legitymacje służbowe), poproś też o kopie notatki i skrzętnie ja zachowaj. Będzie to pomocne w celu wszczęcia postępowania karnego na policji lub w prokuraturze.
- Gdzie szukać pomocy?
- BK W Mielcu funkcjonują grupy terapeutyczne dla ofiar przemocy jak również sprawców. Zajmuje się tym PCPR i tam trzeba szukać więcej informacji na ten temat. Sprawami przemocy w punkcie Konsultacyjnym prowadzonym przez "Nowe Życie" zajmuje się pani Beata Kardyś, która w każdy czwartek udziela bezpłatnych porad i konsultacji. Osoby szukające pomocy mają do dyspozycji - psychologa, terapeutę d/s uzależnień, pedagoga, prawnika oraz pracownika socjalnego. Wszystkie porady w Punkcie Konsultacyjnym są bezpłatne. Funkcjonuje również telefon zaufania czynny w godzinach pracy poszczególnych specjalistów od poniedziałku do piątku.
Podobną role pełni również Poradnia Specjalistyczna "ARKA" wraz z telefonem zaufania wzbogacona o porady osoby duchownej. Wszystkie te wymienione informacje będą tylko wtedy funkcjonowały, jeżeli trafią nie tylko do ofiar przemocy, ale także do osób je otaczających, zarówno z kręgów rodziny jak i sąsiedztwa. Często ofiary przemocy nie są w stanie zwrócić się o pomoc z bardzo wielu przyczyn. Inna sprawa bardzo istotna moim zdaniem jest mówienie o tych rzeczach których w mieście i powiecie brakuje. Mam tu na myśli Izbę Wytrzeźwień, Oddział Odwykowy z detoksem, Dom Samotnej Matki czy hostele. Trudne, kosztowne wyzwanie ale trzeba o to zabiegać.
- Pozostaje narazie o tym mówić, głośno mówić i nie wstydzić się
Ofiarom przemocy z mocy Ustawy mają obowiązek udzielenia pomocy następujące instytucje:
- Policja - Ochrona życia, zdrowia, wykrywanie i ściganie sprawców, interwencje, zatrzymanie sprawcy
- Prokuratura - wszczyna postępowanie przygotowawcze, zabezpiecza dowody, w uzasadnionych przypadkach stosuje środek prewencyjny wobec sprawcy w postaci dozoru policyjnego lub aresztowanie
- Gminy - udzielanie pomocy psychologicznej, prawnej.
W przypadku gdy przemocy towarzyszy picie alkoholu, powiadamia Gminną Komisje Rozwiązywania Problemów Alkoholowych do której należy między innymi wnioskowanie do Sadu rejonowego o zastosowanie obowiązku poddania się leczeniu w zakładzie odwykowym.
- Pomoc społeczna - umożliwia osobom i rodzinom dostęp do szeroko pojętej pomocy i rozwiązywaniu trudnych sytuacji życiowych
- Działalność w tym zakresie prowadzi również Służba Zdrowia , sady rejonowe, i rodzinne
źródło: Blog mieleckiej społeczności
- Bogdan Kołacz - terapeuta, prezes Stowarzyszenia Trzeźwościowego "Nowe Życie"
W naszym mieście realizowany jest program "Stop przemocy w rodzinie". Przemocą z urzędu zajmuje się także Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Dotyczy to nie tylko przemocy, w stosunku do kobiet, ale również do szeroko pojętej rodziny.
osobiście nie słyszałem o kampanii "Białej Wstążki". Moim zdaniem to bardzo ciekawa inicjatywa.
- Przemoc w Mielcu
- BK W Mielcu został powołany zespół interdyscyplinarny do spraw przeciwdziałania przemocy, którego przewodniczącą jest pani Anna Skrzypek, pracownik Wydziału Edukacji i Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego w Mielcu, członek Gminnej komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
W skład tego zespołu wchodzą przedstawiciele:
- Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Mielcu (MOPS)
- Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przy Urzędzie Miasta (GKRPA)
- Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie (PCPR)
- Komendy Powiatowej w Mielcu
- Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej w Mielcu
- Ośrodka profilaktyki i Terapii Uzależnień
- Sądu, Prokuratury, poradni Specjalistycznej ARKA oraz
przedstawicieli oświaty, ochrony zdrowia.
Głównym czynnikiem występowania przemocy w różnych jej odmianach, jest przeważnie alkohol. Statystyki pokazują że ofiarą jest przeważnie kobieta. W przemocy domowej najbardziej istotna jest demonstracja siły i wykorzystywanie władzy wobec członków rodziny. Nieistotny jest status społeczny, wykształcenie czy sytuacja materialna. Kobiety doświadczające przemocy nie maja jak i gdzie się schronić przed sprawcą. Nie ma na naszym terenie Domu Samotnej Matki, hostelu lub innych miejsc gdzie kobieta doświadczająca przemocy mogłaby się schronić, przeczekać aby uniknąć fazy gwałtownej przemocy. Kobieta cierpi podwójnie, bo z reguły to ona musi opuścić mieszkanie w którym ta przemoc jest czyniona a to sprawca powinien być izolowany, pozostawiając ofiarę przemocy w domu z dziećmi.
- Dlaczego tak jest?
- BK Bardzo mało kobiet decyduję się dzwonić na policję, a te które to zrobiły, robią nie zawsze uzyskują satysfakcjonującą je interwencje.
po opuszczeniu mieszkania przez interweniujących policjantów, przy których sprawca udaje niewinnego baranka, często dochodzi do powrotu narastającej agresji, jeszcze większej jak przed interwencją. Kobieta, która raz doświadczyła takiej sytuacji, boi się dzwonić po pomoc i staje się uległa wzmacniając bezkarność i poczucie bezkarności dla sprawcy przemocy. Należy przy tym pamiętać, że sprawcy przemocy to nie tylko osoby działające pod wpływem alkoholu. Wielu mężczyzn stosujących przemoc robi to na trzeźwo, inni piją po to aby bić. Uzależnienie od alkoholu nie zwalnia od odpowiedzialności karnej za popełnione czyny pod wpływem alkoholu.
- Co na to polskie prawo?
- BK Każdy człowiek doświadczający przemocy ma prawo do otrzymania pomocy prawnej, psychologicznej, medycznej, socjalnej bez naruszania jego godności osobistej. Sprawca przemocy powinien być ukarany. przemoc jest przestępstwem, jest ścigana z artykułu 207 Kodeksu Karnego. Trzeba pamiętać o swoich prawach. Jeżeli została wezwana Policja, była w domu, domagaj się sporządzenia notatki służbowej (tzw. Niebieska Karta), spisz nazwiska interweniujących policjantów (mają oni obowiązek pokazać legitymacje służbowe), poproś też o kopie notatki i skrzętnie ja zachowaj. Będzie to pomocne w celu wszczęcia postępowania karnego na policji lub w prokuraturze.
- Gdzie szukać pomocy?
- BK W Mielcu funkcjonują grupy terapeutyczne dla ofiar przemocy jak również sprawców. Zajmuje się tym PCPR i tam trzeba szukać więcej informacji na ten temat. Sprawami przemocy w punkcie Konsultacyjnym prowadzonym przez "Nowe Życie" zajmuje się pani Beata Kardyś, która w każdy czwartek udziela bezpłatnych porad i konsultacji. Osoby szukające pomocy mają do dyspozycji - psychologa, terapeutę d/s uzależnień, pedagoga, prawnika oraz pracownika socjalnego. Wszystkie porady w Punkcie Konsultacyjnym są bezpłatne. Funkcjonuje również telefon zaufania czynny w godzinach pracy poszczególnych specjalistów od poniedziałku do piątku.
Podobną role pełni również Poradnia Specjalistyczna "ARKA" wraz z telefonem zaufania wzbogacona o porady osoby duchownej. Wszystkie te wymienione informacje będą tylko wtedy funkcjonowały, jeżeli trafią nie tylko do ofiar przemocy, ale także do osób je otaczających, zarówno z kręgów rodziny jak i sąsiedztwa. Często ofiary przemocy nie są w stanie zwrócić się o pomoc z bardzo wielu przyczyn. Inna sprawa bardzo istotna moim zdaniem jest mówienie o tych rzeczach których w mieście i powiecie brakuje. Mam tu na myśli Izbę Wytrzeźwień, Oddział Odwykowy z detoksem, Dom Samotnej Matki czy hostele. Trudne, kosztowne wyzwanie ale trzeba o to zabiegać.
- Pozostaje narazie o tym mówić, głośno mówić i nie wstydzić się
Rozmawiał: Lapet
Ofiarom przemocy z mocy Ustawy mają obowiązek udzielenia pomocy następujące instytucje:
- Policja - Ochrona życia, zdrowia, wykrywanie i ściganie sprawców, interwencje, zatrzymanie sprawcy
- Prokuratura - wszczyna postępowanie przygotowawcze, zabezpiecza dowody, w uzasadnionych przypadkach stosuje środek prewencyjny wobec sprawcy w postaci dozoru policyjnego lub aresztowanie
- Gminy - udzielanie pomocy psychologicznej, prawnej.
W przypadku gdy przemocy towarzyszy picie alkoholu, powiadamia Gminną Komisje Rozwiązywania Problemów Alkoholowych do której należy między innymi wnioskowanie do Sadu rejonowego o zastosowanie obowiązku poddania się leczeniu w zakładzie odwykowym.
- Pomoc społeczna - umożliwia osobom i rodzinom dostęp do szeroko pojętej pomocy i rozwiązywaniu trudnych sytuacji życiowych
- Działalność w tym zakresie prowadzi również Służba Zdrowia , sady rejonowe, i rodzinne
źródło: Blog mieleckiej społeczności
czwartek, 17 listopada 2011
„Nowe Życie” bez alkoholu
Mieleckie Stowarzyszenie Trzeźwościowe
„Nowe Życie” pomaga uzależnionym od alkoholu, wspiera
współuzależnionych oraz walczy z niszczycielską siłą alkoholizmu.
Opowiada o tym prezes stowarzyszenia Bogdan Kołacz.
- Od jak dawna działa mieleckie Stowarzyszenie Trzeźwościowe?
- 9 września 1997 odbyło się pierwsze zebranie, na którym podjęto decyzję o utworzeniu naszego stowarzyszenia. Natomiast już 20 października miała miejsce rejestracja organizacji w sądzie. Postanowiliśmy za pomocą mechanizmów prawnych, czyli ustawy o stowarzyszeniach, pozyskać fundusze na wspomaganie działalności typowo leczniczych dla uzależnionych oraz współuzależnionych. Od tego czasu aktywnie włączyliśmy się w walkę z alkoholizmem. W przyszłym roku będziemy obchodzić jubileusz 15- lecia.
- Ilu członków obecnie zrzesza organizacja?
- Na dzień dzisiejszy stowarzyszenie liczy 120 osób. Jednak ta liczba się często zmienia. Część osób odchodzi z przyczyn naturalnych, część rezygnuje z działalności, z drugiej strony wpisują się nowe. Do stowarzyszenia należą nie tylko osoby uzależnione od alkoholu, ale również ich rodziny oraz sympatycy, ludzie, którzy rozumieją ten problem i chcą pomóc.
- Na czym dokładnie polega Państwa praca?
- Priorytetem naszych działań jest ochrona i promocja zdrowia oraz pomoc społeczna rodzinom i osobom w trudnej sytuacji życiowej. Przeciwdziałamy patologiom społecznym. Promujemy postawy społeczne wpływające na rozwój umiejętności, dbanie o zdrowie i trzeźwość. Otaczamy opieką chorych, którzy ukończyli terapię specjalistyczną i często nie wiedzą, co dalej. Osoby, które miały długotrwały okres picia, po czasie abstynencji napotykają te same, co wcześniej trudności życiowe, np. brak mieszkania, pieniędzy, zniszczone relacje rodzinne, które często prowadzą do rozwodów. Takim ludziom potrzebne jest wsparcie, szczególnie od tych, którzy mieli podobne doświadczenia. Dlatego stowarzyszenie organizuje grupy wsparcia dla tych, którzy chcą zdrowieć i nie mówię tu tylko o uzależnionych. Zależy nam również na pomaganiu współuzależnionym.
- Czyli alkoholizm to choroba, która dotyka nie tylko uzależnionego?
- Osoby, które bezpośrednio żyją z uzależnionym od alkoholu, często nabywają cechy nieprzystosowania społecznego. Cierpią, kiedy alkoholik pije, a gdy tego nie robi, to denerwują się i cierpią, że kiedyś zacznie znowu pić. Takie osoby żyją w ciągłym napięciu. Ich zachowanie przekłada się na funkcjonowanie całej rodzinny. Współuzależnieni również wymagają szeroko pojętej pomocy.
- Jakie działania podejmuje stowarzyszenie?
- Wprowadzamy różne programy profilaktyczne, informacyjne i psychologiczne, szczególnie dla młodzieży oraz grup podwyższonego ryzyka. Zorganizowaliśmy stały punkt konsultacyjny, w którym bezpłatnie można zasięgnąć porad m.in. prawnika, pedagoga, psychologa, czy terapeuty zajmującego się problemami m.in. uzależnień. Takie punkty konsultacyjne na pewno prowadzi także Poradnia Specjalistyczna „Arka” oraz Powiatowe Centrum Pomocy Rodziny. Nasze stowarzyszenie współpracuje z trzema grupami Anonimowych Alkoholików, które działają na terenie Mielca oraz z Ośrodkiem Terapii Uzależnień od Alkoholu i Współuzależnienia pod dyrekcją Leszka Piaseckiego. Działamy w symbiozie z Gminną Komisją do Rozwiązywanie Problemów Alkoholowych. Dużą pomoc okazuje nam wiceprezydent Bogdan Bienek oraz Jolanta Markowska-Rzeźnik.
- Organizujecie różne inicjatywy, jak są odbierane?
- W ciągu roku m.in. organizujemy ok. 5 obozów terapeutycznych dla osób uzależnionych oraz współuzależnionych, w tym dla dzieci. Bierzemy udział w Ogólnopolskich Spotkaniach Trzeźwościowych, organizowanych w Częstochowie oraz Licheniu. Od 7 lat organizujemy Turniej Strzelecki o Puchar Prezesa Stowarzyszenia Trzeźwościowego Nowe Życie. Tego typu działania są bardzo pozytywnie oceniane. Pomagają w integracji, w zniwelowaniu poczucia wstydu i izolacji, które towarzyszy alkoholikom i ich rodzinom. Od 3 lat prowadzimy także ciekawą akcję: Bezalkoholowe Sylwestry Rodzinne.
- Skąd pomysł na takie przedsięwzięcie?
- Na początku mieliśmy pewne obawy, gdyż ludzie z problemami alkoholowymi wstydzili się swojego, „innego” spędzania sylwestra. Dlatego zaproponowaliśmy taką formułę dla wszystkich mieszkańców Mielca. Każdy może skorzystać z zabawy sylwestrowej bez alkoholu, nie ważne czy ma z nim problem, czy nie. Pomysł bardzo się spodobał. Na pierwszym sylwestrze było aż 138 osób, także dzieci, które miały osobny stolik. W tym roku organizujemy już 3 taką rodzinną uroczystość. Dzięki przychylności byłego dyrektora oraz obecnej dyrekcji Szkoły Podstawowej nr 13 w Mielcu, mamy zarezerwowaną stałą lokalizację. Zachęcam wszystkich mielczan do takiego, alternatywnego spędzenia sylwestra, bez alkoholu.
- Czy alkoholizm, to duży problem w Mielcu?
- To jest bardzo duży problem. Zauważamy niepokojący wzrost alkoholizmu w kierunku młodszych grup oraz co najgorsze, wzrost w kierunku kobiet i dziewcząt. Zmieniła się struktura picia. Mniej się pije twardych alkoholi, czyli wódki, a skalę uzależnienia napędza piwo. Poprzez powszechną reklamę, przyzwolenie społeczne, wzrasta przekonanie, że piwo to nie napój alkoholowy tylko chłodzący, dodatkowo integrujący. Młode osoby nie uważają się za uzależnione, nawet kiedy piją po 5 piw dziennie. Proces ten postępuje. Piwo jest za łatwo dostępne, szybko uzależnia. Człowiek błyskawicznie wchodzi w druga fazę i potrzebuje mocniejszego trunku. Specjalista Terapii Uzależnień Leszek Piasecki przeprowadził badania w mieleckich gimnazjach. Okazało się, że 65% gimnazjalistów miało kontakt z alkoholem, w tym przeważająca grupa dziewcząt. Problem alkoholizmu istnieje cały czas.
- Jak Pan uważa, co jest tego główną przyczyną?
- Przyczyn jest wiele. Obecna sytuacja, duże bezrobocie, powoduje, że ludzie częściej topią smutki w alkoholu. Problem coraz bardziej się nasila. Sama struktura zatrudnienia odgrywa tu ważną rolę. Często kobiety nie mają pracy, spędzają dużo czasu w domu i sięgają po alkohol. Brakuje też kontaktu, kontroli nad dziećmi, bo rodzice, np. długo pracują. Spadła sprawcza rola pedagogów i wychowawców. Młodzież nie liczy się z ich zdaniem, opinią. Nagminnie mają miejsce sytuacje, że na lekcje uczniowie przychodzą pod wpływem alkoholu. Zmierza to w złym kierunku, trzeba szukać alternatywy.
Rozmawiała MK
źródło: hej.mielec.pl
- Od jak dawna działa mieleckie Stowarzyszenie Trzeźwościowe?
- 9 września 1997 odbyło się pierwsze zebranie, na którym podjęto decyzję o utworzeniu naszego stowarzyszenia. Natomiast już 20 października miała miejsce rejestracja organizacji w sądzie. Postanowiliśmy za pomocą mechanizmów prawnych, czyli ustawy o stowarzyszeniach, pozyskać fundusze na wspomaganie działalności typowo leczniczych dla uzależnionych oraz współuzależnionych. Od tego czasu aktywnie włączyliśmy się w walkę z alkoholizmem. W przyszłym roku będziemy obchodzić jubileusz 15- lecia.
- Ilu członków obecnie zrzesza organizacja?
- Na dzień dzisiejszy stowarzyszenie liczy 120 osób. Jednak ta liczba się często zmienia. Część osób odchodzi z przyczyn naturalnych, część rezygnuje z działalności, z drugiej strony wpisują się nowe. Do stowarzyszenia należą nie tylko osoby uzależnione od alkoholu, ale również ich rodziny oraz sympatycy, ludzie, którzy rozumieją ten problem i chcą pomóc.
- Na czym dokładnie polega Państwa praca?
- Priorytetem naszych działań jest ochrona i promocja zdrowia oraz pomoc społeczna rodzinom i osobom w trudnej sytuacji życiowej. Przeciwdziałamy patologiom społecznym. Promujemy postawy społeczne wpływające na rozwój umiejętności, dbanie o zdrowie i trzeźwość. Otaczamy opieką chorych, którzy ukończyli terapię specjalistyczną i często nie wiedzą, co dalej. Osoby, które miały długotrwały okres picia, po czasie abstynencji napotykają te same, co wcześniej trudności życiowe, np. brak mieszkania, pieniędzy, zniszczone relacje rodzinne, które często prowadzą do rozwodów. Takim ludziom potrzebne jest wsparcie, szczególnie od tych, którzy mieli podobne doświadczenia. Dlatego stowarzyszenie organizuje grupy wsparcia dla tych, którzy chcą zdrowieć i nie mówię tu tylko o uzależnionych. Zależy nam również na pomaganiu współuzależnionym.
- Czyli alkoholizm to choroba, która dotyka nie tylko uzależnionego?
- Osoby, które bezpośrednio żyją z uzależnionym od alkoholu, często nabywają cechy nieprzystosowania społecznego. Cierpią, kiedy alkoholik pije, a gdy tego nie robi, to denerwują się i cierpią, że kiedyś zacznie znowu pić. Takie osoby żyją w ciągłym napięciu. Ich zachowanie przekłada się na funkcjonowanie całej rodzinny. Współuzależnieni również wymagają szeroko pojętej pomocy.
- Jakie działania podejmuje stowarzyszenie?
- Wprowadzamy różne programy profilaktyczne, informacyjne i psychologiczne, szczególnie dla młodzieży oraz grup podwyższonego ryzyka. Zorganizowaliśmy stały punkt konsultacyjny, w którym bezpłatnie można zasięgnąć porad m.in. prawnika, pedagoga, psychologa, czy terapeuty zajmującego się problemami m.in. uzależnień. Takie punkty konsultacyjne na pewno prowadzi także Poradnia Specjalistyczna „Arka” oraz Powiatowe Centrum Pomocy Rodziny. Nasze stowarzyszenie współpracuje z trzema grupami Anonimowych Alkoholików, które działają na terenie Mielca oraz z Ośrodkiem Terapii Uzależnień od Alkoholu i Współuzależnienia pod dyrekcją Leszka Piaseckiego. Działamy w symbiozie z Gminną Komisją do Rozwiązywanie Problemów Alkoholowych. Dużą pomoc okazuje nam wiceprezydent Bogdan Bienek oraz Jolanta Markowska-Rzeźnik.
- Organizujecie różne inicjatywy, jak są odbierane?
- W ciągu roku m.in. organizujemy ok. 5 obozów terapeutycznych dla osób uzależnionych oraz współuzależnionych, w tym dla dzieci. Bierzemy udział w Ogólnopolskich Spotkaniach Trzeźwościowych, organizowanych w Częstochowie oraz Licheniu. Od 7 lat organizujemy Turniej Strzelecki o Puchar Prezesa Stowarzyszenia Trzeźwościowego Nowe Życie. Tego typu działania są bardzo pozytywnie oceniane. Pomagają w integracji, w zniwelowaniu poczucia wstydu i izolacji, które towarzyszy alkoholikom i ich rodzinom. Od 3 lat prowadzimy także ciekawą akcję: Bezalkoholowe Sylwestry Rodzinne.
- Skąd pomysł na takie przedsięwzięcie?
- Na początku mieliśmy pewne obawy, gdyż ludzie z problemami alkoholowymi wstydzili się swojego, „innego” spędzania sylwestra. Dlatego zaproponowaliśmy taką formułę dla wszystkich mieszkańców Mielca. Każdy może skorzystać z zabawy sylwestrowej bez alkoholu, nie ważne czy ma z nim problem, czy nie. Pomysł bardzo się spodobał. Na pierwszym sylwestrze było aż 138 osób, także dzieci, które miały osobny stolik. W tym roku organizujemy już 3 taką rodzinną uroczystość. Dzięki przychylności byłego dyrektora oraz obecnej dyrekcji Szkoły Podstawowej nr 13 w Mielcu, mamy zarezerwowaną stałą lokalizację. Zachęcam wszystkich mielczan do takiego, alternatywnego spędzenia sylwestra, bez alkoholu.
- Czy alkoholizm, to duży problem w Mielcu?
- To jest bardzo duży problem. Zauważamy niepokojący wzrost alkoholizmu w kierunku młodszych grup oraz co najgorsze, wzrost w kierunku kobiet i dziewcząt. Zmieniła się struktura picia. Mniej się pije twardych alkoholi, czyli wódki, a skalę uzależnienia napędza piwo. Poprzez powszechną reklamę, przyzwolenie społeczne, wzrasta przekonanie, że piwo to nie napój alkoholowy tylko chłodzący, dodatkowo integrujący. Młode osoby nie uważają się za uzależnione, nawet kiedy piją po 5 piw dziennie. Proces ten postępuje. Piwo jest za łatwo dostępne, szybko uzależnia. Człowiek błyskawicznie wchodzi w druga fazę i potrzebuje mocniejszego trunku. Specjalista Terapii Uzależnień Leszek Piasecki przeprowadził badania w mieleckich gimnazjach. Okazało się, że 65% gimnazjalistów miało kontakt z alkoholem, w tym przeważająca grupa dziewcząt. Problem alkoholizmu istnieje cały czas.
- Jak Pan uważa, co jest tego główną przyczyną?
- Przyczyn jest wiele. Obecna sytuacja, duże bezrobocie, powoduje, że ludzie częściej topią smutki w alkoholu. Problem coraz bardziej się nasila. Sama struktura zatrudnienia odgrywa tu ważną rolę. Często kobiety nie mają pracy, spędzają dużo czasu w domu i sięgają po alkohol. Brakuje też kontaktu, kontroli nad dziećmi, bo rodzice, np. długo pracują. Spadła sprawcza rola pedagogów i wychowawców. Młodzież nie liczy się z ich zdaniem, opinią. Nagminnie mają miejsce sytuacje, że na lekcje uczniowie przychodzą pod wpływem alkoholu. Zmierza to w złym kierunku, trzeba szukać alternatywy.
Rozmawiała MK
źródło: hej.mielec.pl
sobota, 5 listopada 2011
Stowarzyszenie „Nowe Zycie” chce witać Nowy Rok bez alkoholu
Kolejny raz w Mielcu może odbyć się wyjątkowy sylwester.
- To będzie już trzeci bezalkoholowy rodzinny Bal Sylwestrowy w Mielcu organizowany przez Stowarzyszenie "Nowe Życie" i Poradnię Specjalistyczną "Arka" przy współudziale Gminy Miejskiej Mielec. W poprzednim balu uczestniczyła rekordowa ilość uczestników 142 osoby świadczy o dużym zapotrzebowaniu na imprezy o takim właśnie charakterze – przekazuje Bogusław Kołacz prezes Stowarzyszenia „Nowe Zycie”.
Zapewnia, że taki bal niczym nie różni się od zwykłych, komercyjnych, z wyjątkiem oczywiście faktu, że nie będzie na nim alkoholu. - Na uczestników balu będą czekały liczne atrakcje, konkursy i wybór króla i królowej balu. O północy przewiduje się pokaz sztucznych ogni i a życzenia pary będą wysyłały za pomocą kolorowych balonów na ciepłe powietrze jako symboliczne światełko do nieba. Dyrektor Szkoły Podstawowej numer 13, gdzie bal się odbędzie, Teresa Lechocińska- Ciupa również mocno zaangażowała się w organizację balu. Podtrzymuje ona dobrą tradycję, którą rozpoczął poprzedni dyrektor, a obecny wicestarosta Andrzej Bryła. Za co składamy im gorące podziękowania. Bal będzie miał charakter rodzinny i również dla najmłodszych przewidywane są atrakcje w trakcie trwania balu. Wzorem ubiegłorocznej imprezy spośród uczestników zostanie wylosowana atrakcyjna nagroda - niespodzianka. Uczestników balu bawił będzie zespół muzyczny "VIVO" – relacjonuje Bogusław Kołacz.
Bal adresowany jest do wszystkich, którzy akceptują idee imprez bezalkoholowych. - I mamy nadzieję, że wzorem lat ubiegłych na balu będą gościć całe rodziny, a imprezy te na trwałe wpiszą się w kalendarz imprez na cały rok – dodaje prezes stowarzyszenia Bogusław Kołacz.
- Moim zdaniem warto wspomnieć i wyjaśnić jaka jest idea takiego balu. Otóż przy spadającej obyczajowości spotkań towarzyskich i braku pomysłu na imprezy masowe, jest to całkiem ciekawa inicjatywa, a zainteresowanie potwierdza potrzebę takich imprez. Niektórzy filozofowie twierdzą, że „człowiek to istota bawiąca się”. Każdy potrzebuje rozrywki i jakiejś formy relaksu. Sylwester jest jedną z wielu do tego okazją -komentuje prezes "Arki", ks. Antoni Mulka. - Organizując taki bal dajemy, co prawda małej, w skali miasta, grupie, możliwość trzeźwej i ciekawie zorganizowanej rozrywki. Jest to jakby ziarno które później owocuje na innych podobnych zabawach. Osoby te przenoszą wzorce, a są tam też osoby młode, które zaszczepiają w środowisku godziwą zabawę na trzeźwo. Z obserwacji ubiegłych lat można wnioskować, że zwykłe pokazy sztucznych ogni, chyba już nie cieszą się aż tak wielką popularnością, a dodatkowo są tylko okazją do niezbyt zorganizowanej zabawy, często pod wpływem alkoholu. Szczególnie młody człowiek, który uczy się przez naśladownictwo, potrzebuje zobaczyć, a nawet przeżyć taki bal, by zapraszając innych na osiemnastki, wesela, czy inne chociażby szkolne i akademickie zabawy, umiał odpowiednio zorganizować, a nawet czasem poprowadzić, tak to spotkanie by nie trzeba było być pod wpływem alkoholu, i móc przeżywać radość i relaks, zamiast wstydu i zdenerwowania postawami innych – dodaje.
źródło: hej.mielec.pl
- To będzie już trzeci bezalkoholowy rodzinny Bal Sylwestrowy w Mielcu organizowany przez Stowarzyszenie "Nowe Życie" i Poradnię Specjalistyczną "Arka" przy współudziale Gminy Miejskiej Mielec. W poprzednim balu uczestniczyła rekordowa ilość uczestników 142 osoby świadczy o dużym zapotrzebowaniu na imprezy o takim właśnie charakterze – przekazuje Bogusław Kołacz prezes Stowarzyszenia „Nowe Zycie”.
Zapewnia, że taki bal niczym nie różni się od zwykłych, komercyjnych, z wyjątkiem oczywiście faktu, że nie będzie na nim alkoholu. - Na uczestników balu będą czekały liczne atrakcje, konkursy i wybór króla i królowej balu. O północy przewiduje się pokaz sztucznych ogni i a życzenia pary będą wysyłały za pomocą kolorowych balonów na ciepłe powietrze jako symboliczne światełko do nieba. Dyrektor Szkoły Podstawowej numer 13, gdzie bal się odbędzie, Teresa Lechocińska- Ciupa również mocno zaangażowała się w organizację balu. Podtrzymuje ona dobrą tradycję, którą rozpoczął poprzedni dyrektor, a obecny wicestarosta Andrzej Bryła. Za co składamy im gorące podziękowania. Bal będzie miał charakter rodzinny i również dla najmłodszych przewidywane są atrakcje w trakcie trwania balu. Wzorem ubiegłorocznej imprezy spośród uczestników zostanie wylosowana atrakcyjna nagroda - niespodzianka. Uczestników balu bawił będzie zespół muzyczny "VIVO" – relacjonuje Bogusław Kołacz.
Bal adresowany jest do wszystkich, którzy akceptują idee imprez bezalkoholowych. - I mamy nadzieję, że wzorem lat ubiegłych na balu będą gościć całe rodziny, a imprezy te na trwałe wpiszą się w kalendarz imprez na cały rok – dodaje prezes stowarzyszenia Bogusław Kołacz.
- Moim zdaniem warto wspomnieć i wyjaśnić jaka jest idea takiego balu. Otóż przy spadającej obyczajowości spotkań towarzyskich i braku pomysłu na imprezy masowe, jest to całkiem ciekawa inicjatywa, a zainteresowanie potwierdza potrzebę takich imprez. Niektórzy filozofowie twierdzą, że „człowiek to istota bawiąca się”. Każdy potrzebuje rozrywki i jakiejś formy relaksu. Sylwester jest jedną z wielu do tego okazją -komentuje prezes "Arki", ks. Antoni Mulka. - Organizując taki bal dajemy, co prawda małej, w skali miasta, grupie, możliwość trzeźwej i ciekawie zorganizowanej rozrywki. Jest to jakby ziarno które później owocuje na innych podobnych zabawach. Osoby te przenoszą wzorce, a są tam też osoby młode, które zaszczepiają w środowisku godziwą zabawę na trzeźwo. Z obserwacji ubiegłych lat można wnioskować, że zwykłe pokazy sztucznych ogni, chyba już nie cieszą się aż tak wielką popularnością, a dodatkowo są tylko okazją do niezbyt zorganizowanej zabawy, często pod wpływem alkoholu. Szczególnie młody człowiek, który uczy się przez naśladownictwo, potrzebuje zobaczyć, a nawet przeżyć taki bal, by zapraszając innych na osiemnastki, wesela, czy inne chociażby szkolne i akademickie zabawy, umiał odpowiednio zorganizować, a nawet czasem poprowadzić, tak to spotkanie by nie trzeba było być pod wpływem alkoholu, i móc przeżywać radość i relaks, zamiast wstydu i zdenerwowania postawami innych – dodaje.
źródło: hej.mielec.pl
poniedziałek, 16 maja 2011
Turniej „Nowego Życia”
Ponad 100 osób wzięło udział w VII turnieju strzeleckim o puchar Prezesa
Stowarzyszenia „Nowe Życie”. Impreza odbyła się w sobotę, 14 maja na
strzelnicy LOK-u.
Turniej odbywał się w trzech kategoriach: drużynowej, indywidualnej i dziecięcej.
W kategorii drużynowej najlepszym zespołem okazał się Klub Honorowych Dawców Krwi przy Komendzie Powiatowej Policji w Mielcu, który jednocześnie zdobył puchar przechodni. Drugie miejsce zdobyła Grupa Wsparcia „Absolutio”, na trzecim miejscu tym razem znalazła się drużyna stowarzyszenia „Nowe Życie”. Najlepszym strzelcem okazał się Janusz Baum, w kategorii dziecięcej zwyciężyła Wiktoria Kopeć.
ZOBACZ ZDJĘCIA
- Jest to jedna z wielu imprez organizowanych przez nasze stowarzyszenie, poprzez które proponujemy alternatywę spędzenia czasu wśród znajomych, bez alkoholu – podkreśla prezes stowarzyszenia „Nowe Życie” Bogusław Kołacz. - Najbardziej cieszy fakt, że co roku wzrasta liczba osób zainteresowanych tą formą spędzania czasu wolnego - dodaje.
W tym roku do turnieju zgłosiło się trzy nowe drużyny wystawione przez Straż Leśną, Al.- Anon oraz Grupę Wsparcia „Bez nazwy”.
Turniej odbywał się w trzech kategoriach: drużynowej, indywidualnej i dziecięcej.
W kategorii drużynowej najlepszym zespołem okazał się Klub Honorowych Dawców Krwi przy Komendzie Powiatowej Policji w Mielcu, który jednocześnie zdobył puchar przechodni. Drugie miejsce zdobyła Grupa Wsparcia „Absolutio”, na trzecim miejscu tym razem znalazła się drużyna stowarzyszenia „Nowe Życie”. Najlepszym strzelcem okazał się Janusz Baum, w kategorii dziecięcej zwyciężyła Wiktoria Kopeć.
ZOBACZ ZDJĘCIA
- Jest to jedna z wielu imprez organizowanych przez nasze stowarzyszenie, poprzez które proponujemy alternatywę spędzenia czasu wśród znajomych, bez alkoholu – podkreśla prezes stowarzyszenia „Nowe Życie” Bogusław Kołacz. - Najbardziej cieszy fakt, że co roku wzrasta liczba osób zainteresowanych tą formą spędzania czasu wolnego - dodaje.
W tym roku do turnieju zgłosiło się trzy nowe drużyny wystawione przez Straż Leśną, Al.- Anon oraz Grupę Wsparcia „Bez nazwy”.
poniedziałek, 3 stycznia 2011
W Mielcu odbył się bal sylwestrowy bez alkoholu
To już drugi bezalkoholowy rodzinny Bal Sylwestrowy w Mielcu
zorganizowany przez Stowarzyszenie "Nowe Życie" i Poradnię
Specjalistyczną "Arka" przy współudziale Gminy Miejskiej Mielec.
Rekordowa ilość uczestników 142 osoby świadczy o dużym zapotrzebowaniu na imprezy o takim właśnie charakterze.
- W tym roku uczestników balu powitał Prezydent Miasta Bogdan Bieniek rozpoczynając wraz z Pełnomocnikiem do spraw Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Jolantą Markowską- Rzeźnik tradycyjnym polonezem. Drugą parę poprowadził ksiądz Antoni Mulka prezes Arki. Na uczestników balu czekały liczne atrakcje, konkursy i wybór króla i królowej balu. O północy zorganizowano pokaz sztucznych ogni i a życzenia pary składały sobie za pomocą kolorowych balonów na ciepłe powietrze jako symboliczne światełko do nieba – relacjonuje Prezes Stowarzyszenia „Nowe Życie” Bogdan Kołacz.
Życzenia również złożyła Dyrektor szkoły Teresa Lechocińska- Ciupa, która również mocno zaangażowała się w organizację balu. Dyrektor podtrzymuje dobrą tradycję, którą rozpoczął poprzednik Andrzej Bryła. - Za co składamy im gorące podziękowania. Bal miał charakter rodzinny i również wśród najmłodszych wyłoniono króla i królową balu. Każda uczestniczka balu przy wejściu dostawała różę oznaczoną numerkiem, który posłużył do wyłonienia głównej nagrody w postaci kuchenki mikrofalowej. Uczestników balu bawił zespół muzyczny "Cantus" - dodaje Bogdan Kołacz.
ZOBACZ ZDJĘCIA
hej
źródło: hej.mielec.pl
Rekordowa ilość uczestników 142 osoby świadczy o dużym zapotrzebowaniu na imprezy o takim właśnie charakterze.
- W tym roku uczestników balu powitał Prezydent Miasta Bogdan Bieniek rozpoczynając wraz z Pełnomocnikiem do spraw Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Jolantą Markowską- Rzeźnik tradycyjnym polonezem. Drugą parę poprowadził ksiądz Antoni Mulka prezes Arki. Na uczestników balu czekały liczne atrakcje, konkursy i wybór króla i królowej balu. O północy zorganizowano pokaz sztucznych ogni i a życzenia pary składały sobie za pomocą kolorowych balonów na ciepłe powietrze jako symboliczne światełko do nieba – relacjonuje Prezes Stowarzyszenia „Nowe Życie” Bogdan Kołacz.
Życzenia również złożyła Dyrektor szkoły Teresa Lechocińska- Ciupa, która również mocno zaangażowała się w organizację balu. Dyrektor podtrzymuje dobrą tradycję, którą rozpoczął poprzednik Andrzej Bryła. - Za co składamy im gorące podziękowania. Bal miał charakter rodzinny i również wśród najmłodszych wyłoniono króla i królową balu. Każda uczestniczka balu przy wejściu dostawała różę oznaczoną numerkiem, który posłużył do wyłonienia głównej nagrody w postaci kuchenki mikrofalowej. Uczestników balu bawił zespół muzyczny "Cantus" - dodaje Bogdan Kołacz.
ZOBACZ ZDJĘCIA
hej
źródło: hej.mielec.pl
Subskrybuj:
Posty (Atom)