czwartek, 5 stycznia 2012

Społecznik z wyboru

Zwycięzca plebiscytu Pozytywni hej.mielec.pl w kategorii Społecznik Bogdan Kołacz, opowiada o swoim obywatelskim powołaniu. 

- Pana społeczna działalność została doceniona przez mielczan tytułem Pozytywny Mielczanin 2011. Jak Pan odbiera to wyróżnienie?

- Bardzo się cieszę, że wasi czytelnicy docenili moją pracę, jak i całego Stowarzyszenia Nowe Życie. Przez długi okres nasza organizacja trzeźwościowa działała w ukryciu, miała stygmat wstydu i lęku. Chciałbym i staram się jak mogę, by problem uzależnienia od alkoholu był spostrzegany nie w kategoriach upokorzenia, ale aktywnego działania na rzecz społeczeństwa.

- Udziela się Pan społecznie nie tylko w Stowarzyszeniu Trzeźwościowym?
- To prawda, jestem także aktywnym dawcą krwi. Od wielu już lat wspieram mieleckie PCK. W siedemdziesiątych latach byłem jednym z członków mieleckiego Klub Turystycznego Torbaczek, który funkcjonował przy Spółdzielczym Domu Kultury MSM w Mielcu. Zajął on III miejsce w Polsce, pod względem działalności. Jak człowiek nie musi pracować w danej dziedzinie, ale lubi to robić, to znaczy, że odnalazł swoje powołanie. Mnie to właśnie spotkało. Bardzo często mówię kolegom i koleżankom, że to co robią ma im sprawiać przyjemność, bo dopiero wówczas działania przynoszą prawdziwe owoce.

- Skąd Pan czerpie tyle pozytywnej energii, by móc się nią dzielić z innymi?
- Wielką radość sprawia mi, jak grupa ludzi bawi się lub czerpie inne korzyści z mojej działalności, wówczas czuję ogromną satysfakcję. Czasami społeczna praca ogranicza czas, który chciałbym spędzić z rodziną, ale ona zawsze mnie rozumie i wspiera. Moją drugą pasją jest wędrowanie po górach. Jestem zapalonym miłośnikiem gór. Chodzę aktywnie na wszystkie możliwe szczyty. Taka górska wyprawa zawsze dodaje mi energii do działania.

- Z perspektywy roku 2011, jak Pan ocenia funkcjonowanie Nowego Życia?
- Stowarzyszenie prężnie działa już wiele lat. Opiera się na szeroko pojętej pomocy dla rodzin, które mają problemy z uzależnieniami i nie tylko. Zajmujemy się profilaktyką oraz propagowaniem zdrowego i trzeźwego stylu życia. W ubiegłym roku duży nacisk kładliśmy na współpracę z Poradnią Specjalistyczną Arka oraz z Klubami Honorowych Dawców Krwi. Organizowaliśmy także liczne spotkania integracyjne, m.in. bezalkoholowy bal sylwestrowy, czy już siódmy Turniej Strzelecki o Puchar Prezesa Nowego Życia, który ciągle się powiększa o nowych uczestników.

- O osiągnięciach zawsze mówi się wiele, a czy spotkało Pana jakieś rozczarowanie w ubiegłym roku?
- Martwi mnie to, że od wielu lat, nie zmienia się wysokość dotacji, dla podmiotów, które zajmują się działalnością społeczną. O ile poważnym problemem w naszym mieście jest szerząca się patologia społeczna i uzależnienia, o tyle ich profilaktyka nie budzi większego zainteresowania.  Przychodzą do nas osoby, które chcą się leczyć w systemie stacjonarnym, jednak najbliższy ośrodek umożliwiający taką terapię, znajduje się dopiero w Stalowej Woli. Obecnie w powiecie mieleckim nie ma żadnego stałego ośrodka do walki z uzależnieniami, nie ma izby wytrzeźwień, a nawet domu samotnej matki. Tego typu instytucje wymagają dużych nakładów finansowych. Przez wiele lat były to tematy tabu, a dziś problem patologii społecznej staje się coraz poważniejszy.
MK

źródło: hej.mielec.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz